
Pomponella
Róża Kordesa z ADR – to znaczy, że można kupować w ciemno! Odporna i zdrowa! Różowe kwiaty, lekko bledną w czasie przekwitania, ale nawet w to mokre lato nie pleśniały, jak wszystkie inne odmiany. Kwiaty, jak pompony, kuleczki, pod koniec kwitnienia dopiero się szerzej otwierają. Na każdym pędzie wyrasta duża kiść kwiatów, pędy sztywne, więc nie ma problemu z pokładaniem się na boki. Przewiesza się lekko. Latem 2009 kwitła non stop, nie było dnia bez kwiatka, od czerwca do grudnia. Liście zdrowe całkowicie. Bez śladu plamek i mączniaka. Polecam sadzenie trzech krzewów razem w odległości 40-50cm. Wysokość 80cm, szerokość 70cm (po 2 latach). Zaliczana do serii Marchenrosem – róż baśniowych. Ta odmiana potwierdza niezawodność róż Kordesa! Wg. mnie największym jej atutem jest stałe kwitnienie do mrozów i całkowita zdrowotność. Polecam na mieszane rabaty, z takimi roślinami, jak: lilie, liliowce, dzwonki.


Pęk kwiatów w pełni kwitnienia:


Pomponella w 2010 roku.
Po trzech latach od posadzenia krzew zakwitł w czerwcu niezwykle obficie. Kwiaty w tak dużych pękach, że pod swoim ciężarem zwieszały się w dół. Podpórki bambusowe zdały egzamin. Po pierwszym kwitnieniu nastąpiła krótka przerwa, za to krzew wykorzystał swoją energię i wydał silny 1,6m pęd. Po miesiącu róża zaczęła powtarzać kwitnienie. Do dziś (koniec września) wciąż kwitnie. Liście zdrowe w dalszym ciągu, bez śladów mączniaka czy czarnej plamistości.




Dziękuję za tę wspaniała rekomendację, myślałam o tej odmianie, a teraz jestem pewna, że jesienią ją wezmę( i to 3 sztuki) od Pana Cwika. Przepiękna no i najważniejsze, że taka zdrowa.
Wysoka mrozoodporność to też wielka zaleta tej odmiany. Ostatnią mroźną zimę przetrwała w idealnym stanie bez okrycia.
Z zakupów jesiennych tylko one przetrwały zimę.
To duży plus dla Pomponelli, że potrafiła wytrzymać tak trudne warunki! 🙂 Ta zima nie oszczędziła wielu róż. Sporo krzaczków trzeba było ciąć nad ziemią.