Róża Westerland

Westerland
róża krzaczasta/parkowa Kordesa z 1969r. (ADR w 1974) – wyjątkowo odporna na choroby!

Westerland
Westerland
Westerland
Westerland

Duży krzew ponad 2m wysokości i 1,5 m szerokości, ma dużo kolców, kwitnie obficie w czerwcu i powtarza kwitnienie końcem lata aż do mrozów! Pędy przewieszają się łukowato. W zależności od stanowiska, temperatury i gleby zmienia wybarwienie od żółtego do pomarańczowego.

Westerland
Westerland

Jesienią wybarwia się intensywniej. Ostatnie pąki pojawiały się jeszcze w listopadzie! Prowadzona przy podporze osiąga około 2m. wysokości jako mała pnąca. Liście ma ciemno zielone, zdrowe. Dobrze rośnie i kwitnie w półcieniu ale trzeba zapewnić jej minimum 6 godzin słońca dziennie. Polecam ją jako soliter, przy kratce lub na tył rabaty mieszanej.

Westerland
Rosa Westerland
Westerland

Wybierając miejsce dla tej róży trzeba pamietać, że rośnie szeroko a jej pędy są grube i bardzo kolczaste. Kolców jest dużo i mogą mocno poranić. Pobliże miejsca zabaw dla dzieci lub wąskie przejścia nie są odpowiednie. Lepiej umieścić ją w tle rabaty.

kolce Westerland

8 myśli w temacie “Róża Westerland

  1. Westerland była jedną z pierwszych róż jaką kupiłam, niestety często zmieniałam miejsce w końcu wyeksmitowałam w tym roku jednak powróciła do ogródka i dopiero szczerze mówiąc zrobiła na mnie wrażenie, jedna jest tylko wada kwiat szybko opada natomiast zaletą kolor, zapach, masa kwiatów, powtarza obficie kwitnienie nawet stara się pertraktować z mrozem skutecznie!
    Nie jest wymagająca u mnie nie chorowała.
    Kolor kwiatu latem jest bardziej pomarańczowy ale w miarę kiedy robi się zimniej zmienia na żółty,

  2. Bardzo dziękuję za dodawanie własnych uwag odnośnie cech charakterystycznych i uprawy róż! Zachęcam czytelników do dzielenia się swoimi doświadczeniami. 🙂
    Z pozdrowieniami, Ewa

  3. Kocham tą różę, a mam ją 10 lat. Silna, w niektóre lata dorastała nawet do 2,5 m. Niestety u mnie w końcu lipca mają (mam dwa krzewy) czarną plamistość i inne grzybiska i to się powtarza co roku. Choć nawet profilaktycznie pryskam chemią, różną na zmianę i „kroplówki” dolistne. Chyba zarodniki sa w glebie.
    W tym roku, była jeszcze jedna bieda ginęły wiosną całe gałązki. Ma niestety nie najlepsze warunki przesypujący się piasek, który polepszam, wkopując co roku krowieniec, trawy, rybie łby, tekturę itp.

    Czasem dla zdrowia skutkuje silne cięcie.

    Gratuluję, pieknej i fachowej strony,
    zygmunt

    1. Bardzo dziękuję za komentarz i ciepłe słowa! 🙂
      To prawda, że Westerland potrafi być kapryśny. Mój krzew ostatniej mroźnej zimy mocno podmarzł choć szybko nadrobił straty i kwitł końcem czerwca. Pryśnięty profilaktycznie Saprolem i Bravo dzielnie sie trzyma i jak dotąd nie choruje. Zamieranie pędów na Pańskim krzewie może być oznaką guzowatości korzeni. Krzew może być osłabiony czego oznaką zdaje się być podatność na choroby. Polepszanie gleby powinno pomóc wzmocnić odporność. Warto by odkopać trochę korzenie i sprawdzić czy nie ma na nich narośli. Jeśli są radziłabym wykopać i spalić krzew aby choroba nie przeniosła sie dalej na inne róże. Jeśli korzenie są zdrowe można pomóc róży poprzez oprysk środkiem Asahi. Życzę powodzenia w „uzdrawianiu” Pańskiego Westerlanda! Pozdrawiam serdecznie.
      Ewa

  4. W środkowej Polsce regularnie marznie do lini śniegu, jedna z bardziej podatnych na mróz róż w moim ogrodzie, bardziej niż niektóre róże wielkokwiatowe. Dlatego moje krzewy są małe. Na szczęście dobrze kwitnie na pędach wypuszczanych z podstawy krzewu.

    Niezbyt dobrze sobie radzi z niedoborem słońca (jak u mnie) – kwitnie tylko raz w roku, nie wypuszcza wtórnych przyrostów. Dużo gorzej niż rosnący w takich samych warunkach Abraham Darby, który świetnie się sprawuje.

    Liście całkowicie odporne na uszkodzenie przez środki ochrony roślin. Inna sprawa, że chyba nie wymaga ochrony.

  5. Na zdjęciach prezentuje się przepięknie, zwłaszcza w towarzystwie żółtych lilii. Posadziłam ją dopiero tej jesieni, a więc doświadczeń na razie nie mam żadnych, ale czekam z niecierpliwością na wiosnę, aby przkonać się o jej walorach. Pozdrawiam serdecznie

  6. Kilka ostatnich, dość trudnych, sezonów okazało się ciężkim sprawdzianem nie tylko dla Westerlanda. Widzę, że różom nie służy długa i ciepła jesień i równie ciepły grudzień, po którym następuje nagły atak mrozów, często bez okrywy śnieżnej. Rozhartowane rośliny bardzo szybko wtedy marzną co nie zdarzyłoby się w „normalnych” warunkach pogodowych. Jak możemy temu zaradzić? Na pewno wysoki kopczyk ziemi uchroni uśpione pąki pędowe powyżej miejsca szczepienia, nawet jeśli mróz zważy górną część pędów. Z podstawy krzewu wyrosną nowe pędy, które zakwitną latem.
    Grudzień 2011 wydaje się być znów cieplejszy niż byśmy chcieli, a raczej niż chciałyby róże. Zatem okryjmy nasze krzewy solidnie aby osłonić nasadę krzewy przed niechybnym nadejściem mrozów.

Dodaj komentarz